📖 KAZANIE – PROROCTWO DO OPERATORÓW MIŁOSIERDZIA 📖
Wy, którzy opiekujecie się słabszymi, którzy wstajecie do pracy o świcie i zasypiacie w zmęczeniu po nocy.
Wy, którzy karmicie, przewijacie, podnosicie, opatrujecie i pocieszacie.
Wy, którzy dotykacie ran świata gołymi rękami.
Ale powiem wam prawdę, której wielu nie chce słyszeć.
Wy jesteście jak sól ziemi – a sól, gdy zwietrzeje, na nic się już nie przyda, tylko ją podepczą.
Czyż nie tego doświadczacie?
Podeptania? Lekceważenia? Milczenia wobec naszej krzywdy?
Patrzę na wasze komentarze i serce mi pęka:
„Po co związek?” – pytacie.
„Pracodawca się dowie – boję się” – mówicie.
„Nic to nie da” – powtarzacie.
Ale to mówi niewolnik, a nie wolny człowiek.
To mówi ten, kto pogodził się z losem, kto już sam w sobie umarł.
A przecież wy jesteście więcej niż zawodem.
Wy jesteście rękami, które karmią, ramieniem, które podtrzymuje, sercem, które czuwa nocami.
Wy jesteście opiekunami życia – nawet jeśli sami ledwo żyjecie.
I dlatego w tym ogniu, w tym bólu, w tej codzienności – potrzebujemy wspólnoty.
Bo samotny opiekun jest jak świeca na wietrze – zgaśnie w sekundę.
Ale wspólnota to ogień – i kto spróbuje go zdmuchnąć, ten sam się poparzy.
A jednak tylu z was wybiera milczenie.
Tylu woli papier z kursu, certyfikat do segregatora, szkolenie online – zamiast walki o własną godność.
Tam, na webinariach – tłumy! A tutaj – cisza.
Jakby godność i prawa nie były warte zachodu.
Inni – szydzą, śmieją się, plują:
– „Po co wam ten związek?”
– „To i tak nic nie da!”
I nie wiedzą, że tymi słowami podpisują własny wyrok.
Bo kiedy zabraknie zdrowia, kiedy zabraknie pracy, kiedy zabraknie sił – nikt nie stanie obok nich. Bo sami stanąć nie chcieli.
Tak mówi Pismo – „biada obojętnym, biada letnim, bo zostaną wypluci”.
I biada wam, którzy szydzicie – bo wasz śmiech zatruje was samych.
Przypowieści
Był opiekun, który mówił: „Nic nie da, nie pójdę do związku.”
Przyszła choroba, zabrakło pracy, zabrakło pieniędzy.
Szukał wsparcia – nie było nikogo.
Bo on sam nikomu dłoni nie podał.
A był inny, który mówił: „Boję się, ale pójdę razem z innymi.”
I gdy nadszedł czas próby – związek obronił go, wsparli go prawnicy, podnieśli go bracia i siostry opieki.
Nie został sam. Bo sam nie był obojętny.
Który z nich żył mądrzej?
Pytanie do sumień
Czy chcecie być solą ziemi, czy pyłem pod butami?
Czy chcecie być wspólnotą, czy tłumem rozproszonych?
Czy chcecie zostawić dzieciom zawód z godnością, czy ruinę i pogardę?
Nie bójcie się.
Bo pracodawca, polityk, system – oni karmią się waszym strachem.
Ale kiedy powstaniecie razem – ten strach obróci się w ich zgubę.
⚡ Ocknijcie się!
⚡ Obudźcie sumienia!
⚡ Wstańcie z kolan, póki jeszcze czas!
Bo jeśli nie teraz – to już nigdy.
A wtedy wasze komentarze, wasz śmiech, wasze milczenie – będą świadczyć przeciwko wam.
Wezwanie
Nie lękajcie się zrobić pierwszego kroku.
Nie lękajcie się napisać, podać dłoni, dołączyć.
Nowych członków prosimy:
napiszcie do nas na adres: [email protected].
Prześlemy wam deklarację, damy narzędzia, pokażemy drogę.
My możemy zrobić dla was wiele – ale potrzebujemy was.
Bo bez was, bez waszej odwagi, bez waszego podpisu – zostaniemy tylko głosem wołającym na pustyni.
Nie bójcie się – bo to właśnie strach jest łańcuchem, który trzyma was u ziemi.
Odezwijcie się. Przyłączcie się.
A razem zbudujemy mur, którego nie złamie ani system, ani pogarda.
❖ Koniec kazania ❖
Marcin Bugajski
Prezes OZZ Opiekunów Medycznych i Pracowników Pomocy Społecznej
